skarby ze szrotu
Będąc na Pomorzu odwiedziliśmy kilka szrotów z nadzieją znalezienia jakichś oryginalnych rzeczy. Chodząc od garażu do garażu rozglądałam się po wszystkim kilka razy mijając drewniane czerwone pudełeczko, aż w końcu zajrzałam do niego, a tam... Skarby... Za 5 zł zdobyłam całe pudełeczko drutów i szydełek z czego do dzisiaj się cieszę jak głupia :P
Jak widać tylko wełny teraz brakuje, ale jakieś zapasy mi się uzbierały, więc sądzę, że jak tylko poczuję chłód, to zacznę dziergać, szydełkować i wełniany szał skończy się dopiero na wiosnę :P
A na razie dopóki jeszcze jestem wciągnięta w robienie biżuterii pokażę dwie broszki :)
Na koniec moja próba malowania :) Lada dzień zaczynam pracę w Agencji Artystycznej 'Pegaz', gdzie będę miała cykliczne pokazy Clowniarskie :) Malowanie jeszcze będzie modyfikowane, ale na razie próbowałam coś takiego :)
Super Skarby:D Broszki cudo... Ale Twój makijaż wymiata!!!!!!!!! Wyglądasz cudnie:D Kurka no masz talent:D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Aj tam talent :P Trzeba ćwiczyć dużo ^_____^
OdpowiedzUsuńSzroty trzeba uważnie eksplorować, też uwielbiam, mówią na mnie "złomiara" ;)
OdpowiedzUsuńBroszki ładne, bo nietypowe, takie organiczne, żyją własnym życiem.
Bardzo ładnie Ci w klaunie, powodzenia w pracy!
Oj trzeba :) Teraz już wiem, że trzeba wręcz przekopywać je nieraz :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Dziękuję za polubienie zdjęcie! :)
OdpowiedzUsuńTwoja buzia uroczo wygląda w takim makijażu :)
Pozdrawiam!
Proszę bardzo :)
OdpowiedzUsuńI ja również dziękuję :)