O, taki był!

Dzisiaj był upalny dzień, o dziwo O.o Chwilkę pokropiło, a potem zniknęły wszystkie chmury. Byliśmy z Młodym u lekarza. Nie będę po raz kolejny komentować tego, jak działa nasza służba zdrowia, bo już wystarczająco napsuła mi krwi pani pielęgniarka :/ Ważne, że z Młodym jest nieźle. Raczej nie powinno być większych kłopotów, więc jestem dobrej myśli :) Po lekarzu pojechaliśmy po spodnie i wymienić ładowarkę do akumulatorów. Od jutra będę mogła testować nowy aparat :D Zjedliśmy zajrzeliśmy do kyfycy. Na szczęście z ciepłą pogodą wróciło Mojito! Uwielbiam :D







A wcześniej czekając na pociąg do 'warszaffki' zaczepił Nas pijany pan, od któego dostaliśmy roztopionego truskawkowego rożka xP I przyszła sukienka, w której mam iść na wesele, jednak zakupy na allegro nie zawsze są udane i muszę wymienić, bo nie dość, że za duża, to jeszcze rozpruta :/ Naprawdę nie mam szczęścia do kupowania ciuchów przez neta :P Przynajmniej już wiem jak wygląda na żywo i jakie ma dokładnie kolory. Dobrałam rzeczy i zrobię sobie bizuterię :)


A mój sarszy brat pojechał właśnie na imprezę przebrany za pingwina razem z jeżem i słonikiem :D Udało mi się dorwać do stroju pingwinka, jak go zostawił na trochę i widać efekty :D Niestety zdjęcia są bardzo słabe, bo nie dość że mi aparat padał, to już się zaczęło ściemniać za oknem, ale stój jeszcze będzie u nas, więc go wykorzystam odpowiednio :D



Komentarze

Popularne posty