Po weselu przespałam się trochę, ogarnęłam i pojechałam na Pola. Fajny dzisiaj był dzień w sumie. Pogoda nie była męcząca. Taka akurat akuratna :) Standardowo Skrzymek rozkręcił grę. Tym razem to był 'rolnik' :P


Zipo jak zwykle szalał z piłeczkami


Nawet Julek kochany przyszedł wymęczony po skoku z samolotu :D


Jakiś Ktoś uczył się na mono



Uwielbiam takie niedziele... Mam nadzieję, że one nie miną...

Komentarze

  1. Cieszę się, że się zapisałaś na mój kupalnockowy konkurs :)
    Fajny klimat niedzieli z Twojego wpisu :) Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa razy prosiłam Cię u siebie o adres do wysyłki prezentu, ale nie odezwałaś sie, więc piszę tutaj :) Dawaj kobito, o może jeszcze w tym tygodniu uda mi sie cosik zrobić, będę miała wiekszą motywację :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

dzięki za każde słowo

Popularne posty